nie dla acta

Fotografia, konceptualna, konceptualizm, sprzedaż odbitek, sprzedaż fotografii, fotografia artystyczna,fotografia artystyczna sprzedaż, eksperymentalna, eksperyment, abstrakcja, abstrakcyjna, uliczna, street, photo ,foto , streetphoto, streetfoto, portret, digifuck, horyzont zdarzeń, śmakro, bragg, friktekno, freetekno, tekno, odbitki, zdjęcia, sprzedaż, sztuka, fotografia, dzik, koń, dzikoń, cross, sprzedaż zdjęć i odbitek

piątek, 31 grudnia 2010

Centertek 2010 - Murzyn zrobił swoje

Stary rok może odejść. Tym postem pobiłem swój rekord ilości postów napisanych w ciągu miesiąca, a poprzednim - napisanych w ciągu roku. Wiem, że wbrew obietnicom trochę pospamowałem. Przepraszam i obiecuję poprawę, to takie noworoczne postanowienie, ale sami wiecie jak to z nimi bywa. W każdym razie się postaram, a czas pokaże czy mi się udało.

Życzę Wam, dużo frajdy w nadchodzącym roku, dużo dobrych zdjęć i dużo fajnych techen. Życzę Wam rownież, żeby jeszcze więcej z Was przerzuciło się lub wróciło do analoga. Poza tym: cierpliwości, zdrowia, sławy i forsy, a nade wszystko: Szampana, Dziwek i Koksu !!! ;->

Centertek 2010 - Piknik na skraju drogi

;->

Centertek 2010 - Obrońcy krzyża

Jak doskonale pamiętamy, tegoroczny sierpień był miesiącem obrony krzyża. Jak widać, tekniwalowi goście, to bardzo pobożni ludzie i krzyża bronili nawet w kilku miejscach. Podobno jeden z francuzów, w rozmowie z pewnym polakiem, dziwił się jakoś tak: "Ja rozumiem, że Polska to katolicki kraj, ale żeby z krzyżem na tekniwal?!".

EDIT 25-01-2011

Centertek 2010 - Standardowe widoczki

Trochę standardowych tekniwalowych widoczków, w sam raz na pocztówkę do mamy.

wtorek, 28 grudnia 2010

Centertek 2010 - Złe miłego początki

Nareszcie, oto on, długo oczekiwany przez światowe media i długo obiecywany przeze mnie: reportaż z imprezy zwanej Centertekiem 2010. Oto pierwsza część:

Zaczęło się niezbyt przyjemnie. Jako arcypierdoła zatrzasnąłem klucz samochodzie. Tak naprawdę aż taką wielką pierdołą nie byłem, po prostu miałem sporo pecha i trochę jednak byłem pierdołą. Po postu klucz ześlizgnął się zbreloczka, podczas chowania do kieszeni i został w samochodzie. Było ciemno, trawa wokół byla wysoka, a ja nie wiedzialem czy klucz jest w środku, czy gdzieś w tej trawie. No cóż, wyobrażałem sobie wybijanie szyby, wzywanie pomocy drogowej, pojawił się nawet pomysł poszukania jakiegoś samochodowego włamywacza. Akurat ktoś by się przyznał. Niezły nerw: nieprzespana noc, wizja masy wydanych pieniędzy, pieniędzy których i tak nie miałem, ogólnie mówiąc wstyd i hańba ;->

Rano udało się odsunąć szybę o jakieś dwa centymetry w dół. Reszty dokonała czrodziejska, niemalże gumowa, ręka kierowcy owego nieszczęsnego samochodu. Nie przypuszczalem , że szyba samochodowa potrafi być aż tak elastyczna, a ręka aż tak płaska.

No wszystko fajnie...

...ale najpierw trzeba to poskładać.

Uśmiech pierwszych "klientów" - bezcenne.

No i tak to mniej więcej wygląda, z daleka, oraz z bliska.

Kolejne odcinki szybciej niżmyślicie.