Wtorek, idealny dzień, aby zacząć pracę. A najlepiej zacząć od pysznego i pożywnego, półturystycznego śniadania.
Tu mieszkam.
Tędy idę do pracy.
W tym budynku pracuję.
Przy tym biurku.
No i pracuję
Ogarnianie nowych rzeczy pracowych. Warto zwrócić uwagę, na zdjęcie na dolnym ekranie.
I jeszcze tylko pyszna kolacja w akademikowej stołówce.
Pierwszy dzień pełen wrażeń. Ciekawość, nowe terytorium, a wszystko jakby stworzone do nauki. Nie ma co ukrywać, podjar maksymalny jest.
Wczoraj okazało się, że Jeden z członków mojej nowej grupy jest dobrym znajomym mojej promotorki, trochę mały ten świat. Już zdążył zameldować mojej byłej szefowej, że przyjechałem, a mnie oświadczył, że powinienem wysłać streszczenie prezentacji, którą chciałbym wygłosić na przyszłorocznym DPG (Deutsche Physikalische Gesellschaft), więc dziś napisałem to streszczenie i wysłałem. Poszło lepiej niż zwykle, dobranoc.