Miałem wczoraj w głowie jakiś genialny fizyczno-filozoficzny komentarz idealnie pasujący do tych zdjęć. Wpadł mi do głowy gdy zasypiałem i jak to zwykle w takich przypadkach bywa, byłem święcie przekonany iż zapamiętam ten komentarz i napiszę go dziś. I co? I jest jak zwykle. Pamiętam tylko, że ten komentarz faktycznie był, ale samego komentarza nie pamiętam. No tak, to pewnie lenistwo podpowiedziało: "zapamiętasz na pewno, a teraz leż dalej skoro Ci się dobrze leży, napiszesz jutro". No tak umysł bywa podstępny, bo założę się że moja podświadomość doskonale wiedziała że nie zapamiętam, zresztą co ją ten komentarz miał obchodzić. Ona wolała żeby moje ciało leżało sobie pod ciepłą kołderką i żeby świadomość w końcu się zamknęła i poszła spać, zamiast wymyślać jakieś dyrdymały.
piątek, 19 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
dyktafon sobie spraw
W sumie syfrowy kompakcik który posiadam też wystarczy, tylko muszę go mieć zawsze pod ręką.
Prześlij komentarz