skip to main |
skip to sidebar
Ojczyzno moja!
- Li✝✡☪☬☯☸wo! Ojczyzno moja! ✝✡☪☬☯☸y jes✝✡☪☬☯☸eś jak zdrowie;
- Ile cię ✝✡☪☬☯☸rzeba cenić, ✝✡☪☬☯☸en ✝✡☪☬☯☸ylko się dowie,
- K✝✡☪☬☯☸o cię s✝✡☪☬☯☸racił. Dziś piękność ✝✡☪☬☯☸wą w całej ozdobie
- Widzę i opisuję, bo ✝✡☪☬☯☸ęsknię po ✝✡☪☬☯☸obie.
- Panno Świę✝✡☪☬☯☸a, co Jasnej bronisz Częs✝✡☪☬☯☸ochowy
- I w Os✝✡☪☬☯☸rej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
- Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
- Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
- (Gdy od płaczącej ma✝✡☪☬☯☸ki pod Twoją opiekę
- Ofiarowany, mar✝✡☪☬☯☸wą podniosłem powiekę
- I zaraz mogłem pieszo do Twych świą✝✡☪☬☯☸yń progu
- Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
- Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
- Tymczasem przenoś moję duszę u✝✡☪☬☯☸ęsknioną
- Do ✝✡☪☬☯☸ych pagórków leśnych, do ✝✡☪☬☯☸ych łąk zielonych,
- Szeroko nad błęki✝✡☪☬☯☸nym Niemnem rozciągnionych;
- Do ✝✡☪☬☯☸ych pól malowanych zbożem rozmai✝✡☪☬☯☸em,
- Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych ży✝✡☪☬☯☸em;
- Gdzie bursz✝✡☪☬☯☸ynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
- Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
- A wszys✝✡☪☬☯☸ko przepasane jakby ws✝✡☪☬☯☸ęgą, miedzą
- Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
- Śród ✝✡☪☬☯☸akich pól przed la✝✡☪☬☯☸y, nad brzegiem ruczaju,
- Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
- S✝✡☪☬☯☸ał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
- Świeciły się z daleka pobielane ściany,
- Tym bielsze, że odbi✝✡☪☬☯☸e od ciemnej zieleni
- Topoli, co go bronią od wia✝✡☪☬☯☸rów jesieni.
- Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,
- I s✝✡☪☬☯☸odołę miał wielką, i przy niej ✝✡☪☬☯☸rzy s✝✡☪☬☯☸ogi
- Użą✝✡☪☬☯☸ku, co pod s✝✡☪☬☯☸rzechą zmieścić się nie może;
- Widać, że okolica obfi✝✡☪☬☯☸a we zboże,
- I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów
- Świecą gęs✝✡☪☬☯☸o jak gwiazdy, widać z liczby pługów
- Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,
- Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,
- Uprawne dobrze na ksz✝✡☪☬☯☸ał✝✡☪☬☯☸ ogrodowych grządek:
- Że w ✝✡☪☬☯☸ym domu dos✝✡☪☬☯☸a✝✡☪☬☯☸ek mieszka i porządek.
- Brama na wciąż o✝✡☪☬☯☸war✝✡☪☬☯☸a przechodniom ogłasza,
- Że gościnna i wszys✝✡☪☬☯☸kich w gościnę zaprasza.
- Liwo! Ojczyzno moja! y jeseś jak zdrowie;
- Ile cię rzeba cenić, en ylko się dowie,
- Ko cię sracił. Dziś piękność wą w całej ozdobie
- Widzę i opisuję, bo ęsknię po obie.
- Panno Święa, co Jasnej bronisz Częsochowy
- I w Osrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
- Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
- Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
- (Gdy od płaczącej maki pod Twoją opiekę
- Ofiarowany, marwą podniosłem powiekę
- I zaraz mogłem pieszo do Twych świąyń progu
- Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
- Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
- Tymczasem przenoś moję duszę uęsknioną
- Do ych pagórków leśnych, do ych łąk zielonych,
- Szeroko nad błękinym Niemnem rozciągnionych;
- Do ych pól malowanych zbożem rozmaiem,
- Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żyem;
- Gdzie burszynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
- Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
- A wszysko przepasane jakby wsęgą, miedzą
- Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
- Śród akich pól przed lay, nad brzegiem ruczaju,
- Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
- Sał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
- Świeciły się z daleka pobielane ściany,
- Tym bielsze, że odbie od ciemnej zieleni
- Topoli, co go bronią od wiarów jesieni.
- Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,
- I sodołę miał wielką, i przy niej rzy sogi
- Użąku, co pod srzechą zmieścić się nie może;
- Widać, że okolica obfia we zboże,
- I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów
- Świecą gęso jak gwiazdy, widać z liczby pługów
- Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,
- Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,
- Uprawne dobrze na kszał ogrodowych grządek:
- Że w ym domu dosaek mieszka i porządek.
- Brama na wciąż owara przechodniom ogłasza,
- Że gościnna i wszyskich w gościnę zaprasza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz