Dziś taka sielankowa sielanka z tegorocznych wakacji. Nie myślcie tylko, że całymi dniami wysmażałem się na plaży - co to, to nie. Trochę smażenia rzecz jasna było, na szczęście więcej pływania, jakieś tam zwiedzanie, a pożeranie wzrokiem sześćdziesięcioletnich nagich biustów przede wszystkim.
wtorek, 27 grudnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz