Odprawa - nie wiedzieliśmy tego, ale kampery i stacje kosmiczne mają pewne wspólne cechy. Wiadomo, że i tu i tu jest przestrzeń mieszkalna, ale nawet nie o to chodzi. Po prostu jest tam tyle różnych patentów, przełączników, kontrolek itp., że bez specjalistycznego kursu nawet nie ma co ruszać w drogę.
Nasz wehikuł.
Wiadomo, hajs się musi zgadzać.
Po przyspieszonym trzygodzinnym specjalistycznym kursie obsługi kampera, nareszcie można było ruszyć w drogę.
Znane wszystkim widoczki.
I równie znane klasyczne zakupy z czechosłowackiej granicy.
Szybka rundka na ukulele...
... i pierwszy nocleg w drodze - na parkingu czeskiego Tesko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz