Po kilkunastu miesiącach, użalania się nad sobą, pseudowalki z urojoną depresją, własną ignorancją, a nawet zwykła głupotą oraz zwyczajnym lenistwem, w końcu się udało. Dziś złożyłem w dziekanacie arcyciekawą rozprawę doktorską o tytule ("Przejścia Fazowe w uogólnionym modelu q-wyborcy na grafie zupełnym") utrzymanym w dość typowej dla tego gatunku literackiego, niezbyt zrozumiałej, za to sprawiającej wrażenie dość mądrej, stylistyce. Wprawdzie to jeszcze wersja beta (do podmiany) i jeszcze egzaminy, obrona itp. więc odetchnąć mogę tylko połowicznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz