czwartek, 7 stycznia 2016
Pracoholizmen
Uff, cóż to był za dzień. Od 9 do 17:30, z małą przerwą obiadową, kilka godzinnych referatów, w tym mój skromny, półgodzinny. Dzień pracowity jak i wiele poprzednich, firer zadowolony, ja też. Fajnie było, ale padam na ryj. Przy okazji jako ciekawostkę, wspomnę tylko, że dziś poznałem Niemca, którego dziadek urodził się i mieszkał w Breslau ;->
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz