sobota, 10 stycznia 2009
digifucked ;->
Uff, już po wernisażu. Gdyby nie pomoc uczynnych "Skrzatów" to nie wiem kiedy można by było otwierać wystawę. Poślizg był z zasadzie w normie, jedyne 15 minut. W każdym razie był niezły performens ;-> Dziękuję wszystkim za przybycie, przepraszam za brak jedzenia i picia. Miło było słyszeć, że zdjęcia się podobają, miło było sprzedać aż pięć zdjęć na pniu (dokładniej cztery z wystawy i jedno z bloga). Cieszę się, że pomimo robienia wszystkiego na ostatnią chwilę, tym razem znów się udało. No nic powiem tylko, że zachęca mnie to do zrobienia następnej wystawy i mobilizuje do rozwijania fotoprojektów. Następnym razem zaprezentuję "Horyzont zdarzeń". Te cztery zdjęcia to najnowsze z tej serii. Miłego oglądania ;->
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz