Drodzy moi dorwała mnie świńska grypa. Nie martwcie się jednak, jakoś się dowlokę na ten wernisaż. Mój zaufany Murzyn przywiózł mi dziś zdjęcia i muszę powiedzieć że szał jest ;-> Oprawione pewnie będą jeszcze lepsze. Poza tym są drobne problemy techniczne związane z wystawą, mam nadzieję że to nic poważnego ale módlcie się do Czarnego Pana, Allaha, Jahwego, Jehowy, Kriszny, Sziwy i do całej reszty tej bandy z zaświatów, żeby się wszystko dobrze skończyło. Dobranoc i do usłyszenia jutro.
piątek, 20 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz