Pamiętacie taką reklamę? No była taka, nie pamiętam co reklamowała, co świadczy dobrze o mnie, a źle o jej twórcach. Przynajmniej w tej niewielkiej potyczce z przemysłem reklamowym odniosłem drobne moralne zwycięstwo. Pamiętam tylko tyle że była całkiem niezła. W każdym razie spotkałem kiedyś modela który był jej bohaterem. Rozdawał "Metro" na przystanku tramwajowym we Wrocławiu. Bardzo sympatyczny gość, pogawędziliśmy chwilę i pozwolił sobie zrobić zdjęcie na swoim tle. Jakbym był dziewczyną to pewnie bym mu dał buziaka na pożegnanie, a tak to sami wiecie, jeszcze by się obraził ;->
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Ha!
Fajna historia,
dla mnie pierwszy raz
od
bardzo dawna
frazes "meeting place" nabiera dzięki temu zdjęciu
jakiejś
treści
.
I zdjęcie mi się też podoba.
no rewelacja!Co za spotkanie!
Długo się zastanawiałem czy on to czy nie on. W końcu poznałem po zębie, czy raczej antyzębie.
Po bezzębie :-)
Kurcze z tym ochroniarzem http://dzikon.blogspot.com/2010/03/sekjurrity-from-skotlo.html byliby niezłą parą. Celebryta i jego goryl. Bezzębia mają akurat po takich stronach, że jakby się całowali to mogliby sobie nawzajem na tych przerwach gwizdać czy coś...
Prześlij komentarz