Pewnej lutowej nocy 2002 roku podkradłem się zdradziecko do łazienki i uwieczniłem przytulone do siebie szczęki moich dziadków. Trzeba przyznać, że byli wzorowym małżeństwem. Dziadka już niestety nie ma, więc szczęki Baby nie mając się do kogo przytulić, szczękają z zimna w zimowe wieczory.
środa, 22 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz