nie dla acta

Fotografia, konceptualna, konceptualizm, sprzedaż odbitek, sprzedaż fotografii, fotografia artystyczna,fotografia artystyczna sprzedaż, eksperymentalna, eksperyment, abstrakcja, abstrakcyjna, uliczna, street, photo ,foto , streetphoto, streetfoto, portret, digifuck, horyzont zdarzeń, śmakro, bragg, friktekno, freetekno, tekno, odbitki, zdjęcia, sprzedaż, sztuka, fotografia, dzik, koń, dzikoń, cross, sprzedaż zdjęć i odbitek

wtorek, 7 czerwca 2016

Arbajt - tydzień 1 - dzień 1 - inicjacja - 30.11.2015

Zatem wyruszyłem do pracy. Był lekki nerw i trochę się obawiałem jak szef zareaguje na kolce i dredy. W Skajpowych wywiadach kolce wyciągałem, a dredy wiązałem z tyłu głowy. Trochę to obłudne, a trochę oszukańcze, ale zależało mi na tej pracy. Zresztą jak pokazały moje ostatnie przygody, do gastronomii się nie nadaję.

Najpierw spotkanie z szefem. Bardzo sympatyczny gość. Na Skajpie też wydawał się sympatyczny. O moim wyglądzie nie powiedział nic. A zresztą, zabiegi ugrzeczniające naprawdę dały efekt. Wyglądałem jak kujon, tyle że z dredami schludnie związanymi z tyłu głowy i paroma niewielkimi kolcami, ale jednak kujon. Jak zapewne zauważyliście, wygląd mojego szefa też nieco odbiega od standardu. Bujne wąsiska i długie włosy spięte z tyłu, być może pamiątka z szalonej młodości... W każdym razie, chyba w jakiś sposób, jednak pasujemy do siebie.

Teraz Pora na formalności w dziale kadr i krótką pogawędkę z (sami przyznacie) bardzo fajną kadrówką:

Moja nowa grupa. Prawie sami Niemcy, w tym jeden pochodzenia argentyńskiego, a z prawej strony Szkotka pochodzenia pakistańskiego. W sumie takie umiarkowane multikulti. Razem ze mną trzech fizyków, jeden matematyk i dziewczęta: bioinformatyk oraz biolog. Zauważcie, że wśród męskiej części grupy, tylko ja nie mam wąsów. No, ale to w końcu taki kraj. A wąsy może przychodzą z czasem ;->

Pierwszy obiad, czy też lancz. Wszyscy bardzo sympatyczni i ciekawi mnie, tak samo jak ja ich. Jak na stołówę to jedzenie naprawdę świetne i dość duży wybór i ciekawe dania. W każdym razie, bardzo miły dzień zapoznawczy.

Arbajt - tydzień 1 - dzień 1 - logowanie - 30.11.2015

Zatem dotarliśmy. Pierwszym wrażeniem jakie sprawiał ten uniwersytet, było wrażenie jakby był urządzony na wzór amerykańskich filmów o uniwersytetach. No nic, trzeba się było zameldować, przespać i ruszać do pracy, albo raczej do podpisywania papierów i poznawania nowego miejsca pracy. Postanowiłem na początek wystąpić w stylizacji na grzecznego i solidnego chłopca, więc poszły dżinsiki i kraciasta koszula, a dotychczasowe koczyki zastąpiłem nieco mniejszymi wersjami.

piątek, 3 czerwca 2016

Arbajt - tydzień 0 - podróż 29.11.2015 - 30.11.2015

Pora ruszyć z tą nieco zaległą kroniką. I to ruszyć z kopyta.

Ruszyłem więc z Wrocławia, otworzyć nowy rozdział, a może rozdzialik życia. Ciekawość, podniecenie, nutka niepewności, ale zdecydowanie najwięcej pozytywnego kopa. Pożegnanie z Babą i w drogę. Towarzyszyła mi Kasia, a jechaliśmy z sympatycznymi robotnikami mniej więcej w naszym wieku, choć im się zapewne wydawało, że jesteśmy dużo od nich młodsi. Oboje tak mamy i już się zdążyliśmy do tego przyzwyczaić, aczkolwiek trzeba przyznać, że ma to ogromy wpływ na wiele dziedzin życia. Trudno określić, czy pozytywny, czy negatywny. Po prostu ma wpływ i tyle.

Droga, kantor i dojazd na miejsce. Nowe miejsce, tajemniczy obiekt przyszłej eksploracji.