Tak właśnie, mam w domu całkiem niezły aparat dalmierzowy. Używam go prawie wyłącznie do robienia zdjęć z tekna. Wczoraj postanowiłem spróbować swoich sił w dyscyplinie zwanej streetphoto. Godzina spaceru, wypstrykana rolka, przełamywanie obawy przed podchodzeniem do ludzi, jeden średni opierdol, wyczekiwanie na sytuacje, adrenalina, ćwiczenie techniki, niecierpliwość, wywoływanie filmu z wypiekami na twarzy i jedno (moim zdaniem) udane zdjęcie z całej rolki. Chyba będę to robił częściej.
wtorek, 14 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
OooOooo, co za niespodzianka :-)
Niezłe trafienie, masz refleks.
I nie pękaj tylko wrzucaj następne, albo prześlij mi na mejla. Napisz też co to za film.
No reszta z tej rolki nie jest szałowa, ale i tak cieszę się z tego bo myślałem że będzie gorzej. Film to Trix 400 moczony w Ilfosolu 3 1+14.
Prześlij komentarz