Zryciorys lub Biodysgrafia:
Najpierw jeden z nich poławiał Pangi w delcie Mekongu, drugi w tym czasie fedrował węgiel w Ruhrze. Następnie pierwszy trudnił się wydobyciem uranu w Gabońskich kopalniach, natomiast drugi wyrabiał sznurek w Kazaniu. W końcu za sprawą przypadku, albo może Zamysłu z Góry, spotkali się w XVIII LO we Wrocławiu, gdzie zabijali czas robiąc to, co zazwyczaj robi się w tym wieku. Po beztroskich czasach ogólniaka jeden z nich poszedł studiować humanistycznie, a drugi ściśle.
Zupełnie niespodziewanie równocześnie - choć niezależnie od siebie - zainteresowali się fotografią. Początkowo podążali podobnymi drogami: zachody słońca, kwiatki, zardzewiałe mosty, od czasu do czasu folklor miejski - najczęściej bez powodu, bez pomysłu, bez sensu.W końcu jednak każdy z nich zaczął iść za tym, co mu w duszy grało. Jeden fotografował humanistycznie, a drugi ściśle, jeden cyfrowo, a drugi klasycznie, jeden sprzętem skandynawskim, a drugi radzieckim, jeden telefonem komórkowym, drugi panoramicznym analogiem.
Po wielu latach okazało się że nie mają innego wyjścia i muszą zorganizować wystawę pod wspólnym tytułem "Osobistego Zdarzeń", złożoną z dwóch osobnych projektów - humanistycznego i ścisłego.
Nic Osobistego:
Z pewnością wielokrotnie stając przed jakąś wystawą myślałeś: też tak potrafię, to żadna sztuka. Nie dzieliłeś się z bliźnimi swoimi przemyśleniami, by nie zostać uznanym za ignoranta. Dziś możesz to powiedzieć głośno, bez żadnych konsekwencji. Tak, ja też wiem, że potrafisz. Po prostu zrób to.
Frans: urodził się, żył, fotografuje aparatem Nokia E51.
Horyzont Zdarzeń:
Czasami zaskakuje mnie, jak bardzo postrzeganie świata zależy od naszej percepcji czasu. Mamy takie oczy jakie mamy, ale wystarczyłaby drobna modyfikacja sposobu rejestracji obrazu i świat odbieralibyśmy zupełnie inaczej. Prawdopodobnie wtedy byłoby to równie normalne jak obecnie.
W ramach małego eksperymentu myślowego wyobraźcie sobie, że w danym momencie jesteście w stanie zarejestrować tylko wąski pionowy wycinek przestrzeni, tak jakbyście mieli na głowie hełm z długą, wąską, pionową szczeliną. Aby się dowiedzieć co jest dookoła, musielibyście kręcić głową w poziomie. Jak w takiej sytuacji zarejestrowalibyście świat i ruch dookoła? Czy przypominałoby to świat widziany bez hełmu?
Normalne zdjęcie jest w dobrym przybliżeniu dwuwymiarowym rzutem trójwymiarowego przekroju czterowymiarowej czasoprzestrzeni. Prezentowane zdjęcia są deformacją zarówno owego przekroju jak i samego rzutu. To po prostu jazda po pofalowanych powierzchniach przecinających czasoprzestrzeń.
DziKoń: urodził się, szuka dziury w całym, w fotografiach wykorzystuje specyficzny sposób widzenia, panoramicznego, analogowego, radzieckiego aparatu Horizon 202.
dzikon.blogspot.com/horyzont zdarzeń
6 komentarzy:
będzie się działo:)Ależ ten plakat jest cool:)
Oł je gratulacje wystawy, będzie jazzy pewnie :D
Tak to był HP5+ ten portret i korzystaj z chwytu z dziwkami, każdego bierze to na serce! ;)
Marto - nieskromnie muszę Ci przyznać rację. Jednak warto było do bólu wypatrywać ślipia i produkować miliony wersji plakatu, aby nareszcie wybrać tę jedyną.
TK - Będę korzystał z tego chwytu z dziwkami, szkoda że nie wiedziałem wcześniej to bym na plakat wrzucił ;->
lans po caości :P
gratuluję :)
Dzikoń - warto było przeglądać blogi, tracić wzrok i trafić w końcu na Twojego:)
Warto było, klepać ten blog żeby w końcu trafić do Firleja ;->
Prześlij komentarz