Jeszcze trochę czkawki. Dzisiejsze Horyzonty takie całkiem abstrakcyjne, ale za to mocno energetyczne. Nie bijcie, wkrótce się poprawię. Te były zrobione parę dni po wernisażu, testowałem nowe ruchy i aż zakręciło mi się w głowie. W każdym razie niedługo ruszam z nową serią digifucków.
Nie - wcale nie odgrzewam starych kotletów, po prostu nie skończyłem tamtego projektu - mam jeszcze tyle pomysłów... W każdym razie na Horyzonty też jeszcze mam masę i tego projektu również nie zamykam. Trochę sobie odpocznę i przeczekam do wiosny. Teraz będę latał po mieście digifucząc ciężką (analogową oczywiście) lustrzanką. Lustrzanka owa strasznie się niecierpliwi, bo już od dłuższego czasu kurzy się w chałupie.
Jakoś tak ją zaniedbałem troszkę. Prawdę mówiąc regularnie zdradzam ją z dalmierzem. Z Horyzontem rzecz jasna również ale teraz idzie sobie odpocząć nieco (korbkę muszę naprawić). W każdym razie czekajcie na nowe faki i poganiajcie mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz