Zebra, wspaniała dziewczyna. Nigdy nie byliśmy dla siebie kimś super bliskim, a jednak jakaś nić wzajemnej sympatii i porozumienia bez wątpienia między nami istniała. Próbuję sobie przypomnieć czy miałem z nią jakiekolwiek złe skojarzenia czy przeżycia.
Oprócz tego jednego jedynego, nie.
To jeszcze nie ten wiek, żeby spotykać się ze znajomymi w takich okolicznościach.
Szkoda, że nie udało się spotkać w Niemcach. Szkoda, że nie doszedł do skutku pojedynek, kto wysika dłuższy napis w śniegu.
Dziękuję za kłótnie o feminizm, oraz za niespodziewane wsparcie w uchodźczych gównoburzach na Fb. Szkoda, że już nie napijemy się wódeczki pod ścianką, no i nadal nie wiadomo, kto wygrał ten pojedynek. Czy był walkower, czy może jednak nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz