Zatem wyruszyłem do pracy. Był lekki nerw i trochę się obawiałem jak szef zareaguje na kolce i dredy. W Skajpowych wywiadach kolce wyciągałem, a dredy wiązałem z tyłu głowy. Trochę to obłudne, a trochę oszukańcze, ale zależało mi na tej pracy. Zresztą jak pokazały moje ostatnie przygody, do gastronomii się nie nadaję.
Najpierw spotkanie z szefem. Bardzo sympatyczny gość. Na Skajpie też wydawał się sympatyczny. O moim wyglądzie nie powiedział nic. A zresztą, zabiegi ugrzeczniające naprawdę dały efekt. Wyglądałem jak kujon, tyle że z dredami schludnie związanymi z tyłu głowy i paroma niewielkimi kolcami, ale jednak kujon. Jak zapewne zauważyliście, wygląd mojego szefa też nieco odbiega od standardu. Bujne wąsiska i długie włosy spięte z tyłu, być może pamiątka z szalonej młodości... W każdym razie, chyba w jakiś sposób, jednak pasujemy do siebie.
Teraz Pora na formalności w dziale kadr i krótką pogawędkę z (sami przyznacie) bardzo fajną kadrówką:
Moja nowa grupa. Prawie sami Niemcy, w tym jeden pochodzenia argentyńskiego, a z prawej strony Szkotka pochodzenia pakistańskiego. W sumie takie umiarkowane multikulti. Razem ze mną trzech fizyków, jeden matematyk i dziewczęta: bioinformatyk oraz biolog. Zauważcie, że wśród męskiej części grupy, tylko ja nie mam wąsów. No, ale to w końcu taki kraj. A wąsy może przychodzą z czasem ;->
Pierwszy obiad, czy też lancz. Wszyscy bardzo sympatyczni i ciekawi mnie, tak samo jak ja ich. Jak na stołówę to jedzenie naprawdę świetne i dość duży wybór i ciekawe dania. W każdym razie, bardzo miły dzień zapoznawczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz