Zatem dotarliśmy. Pierwszym wrażeniem jakie sprawiał ten uniwersytet, było wrażenie jakby był urządzony na wzór amerykańskich filmów o uniwersytetach. No nic, trzeba się było zameldować, przespać i ruszać do pracy, albo raczej do podpisywania papierów i poznawania nowego miejsca pracy. Postanowiłem na początek wystąpić w stylizacji na grzecznego i solidnego chłopca, więc poszły dżinsiki i kraciasta koszula, a dotychczasowe koczyki zastąpiłem nieco mniejszymi wersjami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz