Uff, już po wernisażu. Gdyby nie pomoc uczynnych "Skrzatów" to nie wiem kiedy można by było otwierać wystawę. Poślizg był z zasadzie w normie, jedyne 15 minut. W każdym razie był niezły performens ;-> Dziękuję wszystkim za przybycie, przepraszam za brak jedzenia i picia. Miło było słyszeć, że zdjęcia się podobają, miło było sprzedać aż pięć zdjęć na pniu (dokładniej cztery z wystawy i jedno z bloga). Cieszę się, że pomimo robienia wszystkiego na ostatnią chwilę, tym razem znów się udało. No nic powiem tylko, że zachęca mnie to do zrobienia następnej wystawy i mobilizuje do rozwijania fotoprojektów. Następnym razem zaprezentuję "Horyzont zdarzeń". Te cztery zdjęcia to najnowsze z tej serii. Miłego oglądania ;->
Niepokorny i nieszablonowy wolnomyśliciel, pragnący wolności przede wszystkim dla siebie. Znajdujący dziwne, czasami kręte, a czasami zaskakująco proste ścieżki. Jego inspiracją jest otaczająca rzeczywistość, z której chce jak najwięcej przyswoić, po to żeby oswoić, a później wydalić.
Wszystkie fotografie zamieszczone na tym blogu można zakupić w formie odbitek, więcej można się dowiedzieć pisząc na adres: dzikonfoto@gmail.com , zdjęcia nie są modyfikowane cyfrowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz