nie dla acta

Fotografia, konceptualna, konceptualizm, sprzedaż odbitek, sprzedaż fotografii, fotografia artystyczna,fotografia artystyczna sprzedaż, eksperymentalna, eksperyment, abstrakcja, abstrakcyjna, uliczna, street, photo ,foto , streetphoto, streetfoto, portret, digifuck, horyzont zdarzeń, śmakro, bragg, friktekno, freetekno, tekno, odbitki, zdjęcia, sprzedaż, sztuka, fotografia, dzik, koń, dzikoń, cross, sprzedaż zdjęć i odbitek

wtorek, 31 sierpnia 2010

Cyce i inne takie - och jak Ładnie

Chyba powinienem zacząć od małego sprostowania. Kiedyś napisałem post zatytułowany: "Porządne niemieckie cyce", jak się okazało cyce nie są niemieckie ale austriackie i należą do zamieszkałej w Wiedniu Janet.

Autor obrazu Marek Firek (członek słynnej grupy Ładnie), prócz sprostowania podesłał jeszcze trochę cyców i innego takiego sprzętu do opublikowania na blogu. Nie kryję że czuję się zaszczycony, z drugiej zaś strony i gawiedź się ucieszy z kawałka cyca, a zatem jedziemy:

Oto cyce Ani z katowic.

To z kolei cyce i buzia Elizabet (Elżbietki) z Serbii mieszkającej w Austrii. Zdjecie zrobiono podczas otwarcia wystawy Marka Firka 18+ w Galerii Ardizon w Bregenz w Austrii w 2008 roku.

Tu z kolei mamy Lenę (u góry) i Adrianę (u dołu) na otwarciu tejże wystawy. Jak łatwo zauważyć dziewczęta mają mają przypięte odznaczki-sutki wykonane przez Ewę Cieślak. Były do wzięcia na wystawie w galerii Olimpia w Krakowie, więc w celach promocyjnych powędrowały w markowej kieszeni aż do ojczyzny Adolfa H. Zachodzi nawet podejrzenie że to właśnie sutki Oli są na tych znaczkach. W tym mniej więcej miejscu miałem pozdrowić Olę, a więc pozdrawiam Cię Olu od Marka i od siebie też;->

Tutaj jeszcze dwa obrazy z rzeczonej wystawy.

A tu mamy Miriam z Bregenz potwierdzającą prawa własności do swoich cyców. Tak się składa że Miriam potrzebuje kasy na dokończenie dziary na owych gruczołach. Przysyłajcie tylko poważne oferty na mejl, przekażę je dalej. Sami powiedzcie czyż nie warto dokończyć dekoracji na tych uroczych wypukłościach?

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Trochę zielonego na luz

No to na poluzowanie trochę zieleni. Podobno ten kolor działa kojąco. Oczywiście pewnie będę jeszcze ostro drążył tematykę polityczną oraz religijną - ale teraz chwila oddechu. Mam nadzieję że to wykonane wieki temu zdjęcie przyniesie Wam trochę ulgi i złagodzi u niektórych objawy rwy kulszowej.

Nie było ostatnimi czasy nic nowego na blogu. Wymówka jest prosta, miałem małe wakacje, w końcu DziKoniom też się należy. Jednak podczas wypoczynku nie leniłem się i narobiłem całkiem sporo zdjęć moim ukochanym dalmierzem. Mam nadzieję, że sporo z nich będzie naprawdę dobrych. Póki co siedzą sobie w kasetkach niecierpliwie czekając na wywołanie.

Myślę że wrzesień będzie dobrym miesiącem na ogarnięcie tego wszystkiego. Roboty mam niemało: muszę przywrócić skaner do stanu używalności, zaopatrzyć się w nowy termometr (stłukł mi się dziad jeden), oraz zakupić chemię do wywoływania kolorowych negatywów i slajdów. Trzymajcie kciuki za to wszystko, tym bardziej że budżet trzeszczy w szwach.

Tak, dobrze słyszeliście, planuję samodzielnie wywoływać slajdy i negatywy, a także robić krosy wszelkiej maści. To co od dłuższego czasu dzieje się w labach we Wrocławiu to skandal. Normą są wstrętne tłuste ślady paluchów laboranta na świeżo wywołanym filmie, niektórym się nawet zdarza przeciąć film w środku klatki, porysować i tak dalej, na dodatek ceny lecą w górę. Za co - pytam?! I powiadam: Basta!!! Mam tego dość i biorę sprawy w swoje ręce. Życzcie mi powodzenia drodzy Blogoczytacze, Pa ;->

piątek, 13 sierpnia 2010

Śmierdzi z pod Krzyża

Pod pałacem prezydenckim nadal trwa to żałosne przedstawienie. Beznadziejne wrażenie dodatkowo potęguje smród unoszący się z doczesnych powłok "obrońców" krzyża, czy może raczej kżysza. Wrażenia zapachowe przypominają te z wrocławskiego dworca sprzed remontu (remont trwa więc nadal nie wiadomo czy się coś w tej materii zmieni).

Powodowany wielkodusznością, wielką dusznością, oraz elementarnym poczuciem estetyki postanowiłem rozdać "obrońcom" trochę środków czystości. W ramach małego performensu rozdałem sześć najtańszych mydeł z Lidla po 76 gr. za sztukę. Trochę mnie zdziwiło że mydła zostały przyjęte i nie zostałem rozszarpany na kawałki.

Zdziwienie jednak nie trwało długo, bo gdy później robiłem zdjęcia "obrońcom", kżyszowi i całemu temu cyrkowi zostałem wyzwany od: diabłów, małp, żydów, anarchistów i jeszcze paru innych przedstawicieli wrogich Polsce sił. Jednym słowem kupa śmiechu, szkoda tylko że to wszystko kosztem demokracji.