nie dla acta

Fotografia, konceptualna, konceptualizm, sprzedaż odbitek, sprzedaż fotografii, fotografia artystyczna,fotografia artystyczna sprzedaż, eksperymentalna, eksperyment, abstrakcja, abstrakcyjna, uliczna, street, photo ,foto , streetphoto, streetfoto, portret, digifuck, horyzont zdarzeń, śmakro, bragg, friktekno, freetekno, tekno, odbitki, zdjęcia, sprzedaż, sztuka, fotografia, dzik, koń, dzikoń, cross, sprzedaż zdjęć i odbitek

wtorek, 9 lutego 2010

Uwaga miana organizacj ruchu, czyli najnowsze digifucki

Tak właśnie, macie rację, nie wydaje wam się. To są nowe digifucki. Żadne tam powyciągane z zakurzonych kątów. Zrobione w piątek, wywołane i zeskanowane wczoraj, a dziś wybrane i właśnie wrzucane na blog. Długo się zbierałem do nowej serii, coraz bardziej mnie kusiło i w końcu nie wytrzymałem. W każdym razie w aparacie kisi się kolejna rolka faków, a w planie jest co najmniej kilka następnych a więc: "staj tjuned, Ju łil bi faked hłe hłe hłe" ;->

Tym którzy nie pamiętają, pierwszy raz widzą, są dziećmi cyfry, czy z jakichś innych powodów nie wiedzą, opowiem/przypomnę o co chodzi. Otóż digifucki powstają analogowo. Obraz zarejestrowany na filmie nie jest modyfikowany cyfrowo*. Dotyczy to zresztą również innych zdjęć zamieszczanych tutaj**. Główne założenie digifucków to naświetlanie tej samej rolki filmu dwa lub więcej razy i wypieranie z pamięci jakie zdjęcia się zrobiło. Powstające obrazy są zatem w dużej mierze przypadkowe. Zazwyczaj jednak przy tworzeniu digifucków przyjmuję jakąś regułę, która przejawia się później jako cecha wspólna zdjęć z jednej serii. Tak właśnie powstają owe "szałowe" efekty i nie mają one nic wspólnego z jakąkolwiek obróbką po zrobieniu zdjęcia. Szczegóły techniczne niech zostaną moją małą słodką tajemnicą. Zresztą jak ktoś jest domyślny to bardzo możliwe że się domyśli jak jest ta tajemnica.

* Wiadomo oczywiście że aby wrzucić te zdjęcia na blog, muszę je najpierw zeskanować, po zeskanowaniu jest jeszcze delikatne kadrowanie i niewielkie korekty kolorów, więc jakby się ktoś uparł to może powiedzieć że to też jest jakaś obróbka. W każdym razie ograniczam tę obróbkę do niezbędnego minimum i jej zakres nie wykracza poza to co robi się w ciemni czy analogowym minilabie.

** Jak do tej pory zdjęcia które umieszczam na blogu są mojego autorstwa, są analogowe i nie są modyfikowane cyfrowo. Jedynym wyjątkiem są cyfrowe zdjęcia będące relacją z wernisażu wystawy "Osobistego Zdarzeń", których autorem nie jestem.

1 komentarz:

photez pisze...

jedyneczka mi sie podobie