
Nakreślamy ramy, ustalamy reguły, a potem spuszczamy ze smyczy przypadek, żeby wypełnił nasze reguły treścią. Co wy na to? Z jednej strony zasady są jasne i obraz ma pewne cechy które możemy przewidzieć. Z drugiej strony rezultat zaskakuje, bo oto mamy coś czego się w zasadzie nie spodziewaliśmy. Przewidziane i nieprzewidziane w jednym, typowy digifuck...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz